Wybory Prezydenckie 2025 - komentarz do debat, TVPO to żenada, kontrowersje Brauna i Maciaka, chwalę lewicę, długi tekst,

2025-05-13T16:09:33
Pierwotnie ten tekst miał wyglądać nieco inaczej. Miałem plan, by napisać komentarz do 3 debat - 1 i 2 w Końskich i finałowej z 12 maja. W czasie pisania, ulegał niewielkim, acz ciągłym zmianom. Ostatecznie stanęło na dwóch debatach. [Uwagi Ogólne] będą pomiędzy [Komentarz do Debaty - data]. Zastanawiałem się nad tym, czy by ich nie usunąć, ale zrezygnowałem z tego pomysłu. Zapewne do końca kampanii dojdzie jeszcze kilka rzeczy. Odniosłem się do tego, co uznałem za ciekawe, gdyż nie ma sensu robić pełnej analizy debaty. Szkoda na to czasu z powodów, które wymienił Stano - politycy mogą obiecać wszystko, nawet nierealne rzeczy. Jeżeli w 1 sekcji pominąłem jakiegoś kandydata, wspomnę o nim później. Wynika to z tego, że Czaskoski wydukał swoich rywali, dlatego w Końskich nie było też np. Zandberga, czy Mentznena. Przepraszam za powtórzone słowa, uznałem że lepiej będzie zostawić część z nich niż przedłużać zdanie.

[Wprowadzenie] 
Debata była miałka, jak zwykle. Trudno by była inna, skoro niemal każda taka jest. Nie zawsze tak było. Nieprzypadkowo upublicznia się sondaże przedwyborcze - dawniej w USA były utajnione, by wybory nie były konkursem popularności, a starciem idei. Przez to ludzie widzą, że ich głos zostanie "zmarnowany", jeśli zagłosują na niepopularnego kandydata. Przenoszą je więc na duże partie władzy. Nawet jak zdarzały się debaty mające wpływ na przebieg wyborów (jak np. Lech Kaczyński vs. Tusk, słynna debata jak TW Bolek ps. "Lech Wałęsa" podał nogę Kwaśniewskiemu), to nie wynikało to z kwestii merytorycznych, a przede wszystkim emocjonalnych. To samo w sobie nie jest problemem, bo emocje są nierozerwalnie związane z gatunkiem ludzkim. Spece od marketingu i propagandy zauważyli to już dawno temu. Odnosząc się do emocji, zgarniemy więcej wyborców, nawet tych bardziej odpornych na manipulacje i półprawdy. Tak, argumenty odnoszące się do emocji, o ile zostaną odpalone w odpowiednim czasie, stanowią mocną broń, a nawet mogą przechylić szalę zwycięstwa. Reszta zostaje w rękach influencerów, dziennikarzy, publicystów, pożytecznych idiotów i nie tylko, którzy obstawiają różne odcinki frontu, odnosząc się do różnych grup społecznych, stanu wiedzy i wartości jakie reprezentują.
Kiedyś ceniłem sobie p. Senyszyn za cięty i inteligentny, choć dość często chamski, kloaczny humor. Podobało mi się też to, jak ładnie mówi po polsku mimo drażniącego głosu i pewnych manieryzmów językowych. Niestety lub stety, odkąd tylko pamiętam, zawsze była postrzegana jako odklejona w kwestii poglądów. Nawet jej ideologiczni koledzy nigdy nie ukrywali jej radykalizmu. Dodatkowo jest w tym wieku, że nie ma bladego pojęcia o współczesnym świecie. Starzy ludzie zawsze są hamulcowymi, co ludzkość wie od dawna. Tak, jest coś takiego jak rada starszych, zdarzało się że mieli władzę nad danym społeczeństwem, ale ta zazwyczaj nie wynika z pozytywnych skutków ich rządów, czy autorytetu władzy, a posiadania większej ilości przysłowiowych szabel. Dlatego taka rada powinna wypełniać funkcję doradczą, a nie rządzącą. Nie zrozumcie mnie źle, z dokładnie takich samych powodów odrzucam starych, męskich kandydatów. Brakuje im wigoru, sprawnego umysłu, wewnętrznej siły. Lepiej jest po prostu wybrać młodszych.
Nawrockiego nie znam, nie wiem z jakiej nory Jaro go wyciągnął, ale to była jedna z jego najgłupszych decyzji. Tym bardziej, że mimo mojej niechęci do PiSu, jest tam kilku ogarniętych ludzi, którzy zmiażdżyliby mnie w debacie. Nawet gdybym się do niej przygotował na 100%. Tak samo jak w PO i pewnie każdej partii. Nie żebym uważał się za dobrego mówcę, stratega z doświadczeniem, czy cynika który umie osiągnąć swój cel działając w metodyczny sposób. Po prostu od wielu lat interesuję się polityką i mam specjalizację z marketingu politycznego, więc coś na ten temat wiem. Nawrocki nie umie mówić. Nie każdy musi być wykształciuchem, ale jeśli on nie potrafi mówić płynnie choćby prostym językiem do prostych ludzi (powiedzmy, jak 15% dr A. Dragana), to... No słabo jest. Mało tego, Nawrocki nie wie co mówi bez sztabowców, ma twarz jak człowiek oderwany granatem od pługa. Nie mam nic do takich ludzi, ale wolę by moim Prezydentem był człowiek o wyglądzie PAD-a, bo co by o nim nie mówić, jest reprezentatywny. Niby z każdym dniem kampanii radzi sobie coraz lepiej, ale... No nie do końca, patrz sytuacja, w której sam się wkopał, mimo że Czarnek uratował mu tyłek. Poza tym, choć z ładnej miski człowiek się nie naje, to kto lepiej sprzeda dany towar (lub będzie pełnić rolę sekretarki)? Kobieta z biedniejszej części kraju, która miała ważniejsze kwestie na głowie niż dbanie o figurę i buzię, czy 23-letnia fit-Juleczka świeżo po studiach? Przypominam, że to wybory na Prezydenta, nie do Sejmu. Funkcja Prezydenta to głównie funkcja reprezentatywna.
Hołownia nie ma poglądów. Gdybym dostawał 5 zł za każdym razem, gdy Marszałek zmienia zdanie na jakikolwiek temat, byłoby mnie stać na zapłacenie na OF dr Dragana, by ten nagrał mi kilkugodzinne wykłady w stylu ASMR o wszechświecie, czy różnicach między ludzkim mózgiem, a AI. Znam znaczenie przysłowia "tylko krowa nie zmienia poglądów". Wiem też że politycy i publicyści (i ja też się do nich zaliczam), czasem najpierw piszą dlaczego coś się wydarzy, a potem ci sami eksperci mówią dlaczego to się nie wydarzyło. W tej kwestii nikt z nas nie jest niewinny. Jednakże nawet Tusk, który od kilkunastu lat jest jednym z najmniej wiarygodnych polityków w Polsce (na co wskazuje wiele badań opinii publicznej), nie zmienia zdania tak często. Hołownia jest mało męski, To nie shaming, poziom testosteronu ma znaczenie przy wyborach - eksperci zbadali to. Opowiada rzeczy tak głupie, że mogę się jedynie z nich śmiać. "Wojny nie będzie! Tupnę nóżką, a Putler powie <tak Panie Szymonie, przepraszam, nie będę niepokoił Polaków>".
Stanowski... Mam nadzieję, że zrobi politycznego Gambita, tak jak pisałem w swoim poprzednim tekście o wyborach. Albo przynajmniej niech się dogada z ludźmi spoza POPiSu, nowym pokoleniem UPRu (bez Korwina, Brauna i innych hamulcowych tetryków) i zrobi partię. Może być nawet z Szymonem - ogarnia parę tematów, nie jest zupełnie odklejony, ma trochę szabel za sobą, jakby wyrzucić wszystkie lewicowe ulepy i odrzuty (jeśli macie dobrą pamięć i interesujecie się od lat polityką, popatrzcie na nazwiska w jego partii politycznej), to dałoby się coś z nim zrobić.
Choć darzę pewną sympatią Marka Jakubiaka, to niestety popełnił on zbyt dużo błędów w swojej politycznej karierze, bym mógł go traktować poważnie. Jarek i Donaldzik popełnili ich więcej w tym czasie, co on, z tym, że oni mają duże, stałe poparcie. Pan Jakubiak nie ogarnia też dzisiejszego świata, jak Pani Senyszyn. Owszem, jego deklaracje / pomysły mają więcej sensu, ale jest równie zaborczy w ich realizacji. Np. podatek bykowy. Tak, Marek Jakubiak ma rację, że on jest korzystny dla naszego pokolenia, a nie dla niego, ale nie mówi całej prawdy. Ten podatek nie naprawi kraju, a jedynie jeszcze bardziej wydyma moje pokolenie, które nie dostało żadnej realnej pomocy od państwa, jak 13 emerytura, pinset plus, obniżenie podatków jak to zrobił Pinokio dla ludzi do 26 roku życia.
[Komentarz do Debaty Nr. 1 - 11.4.2025] 
[Stanowski]
Zacznę od Stanowskiego, moim zdaniem najbardziej wartościowego kandydata na ten urząd. Oglądając jego występ, zwracałem szczególną uwagę na moją partnerkę oraz pytałem o reakcje ojca, członków rodziny i znajomych, którzy nie siedzą tak głęboko w temacie polityki i mediów internetowych. Tak, Stanowski jest znany poza YouTube, ale głównie ludziom związanym ze sportem lub tym, którzy słuchają YT w trakcie pracy lub podczas robienia codziennych obowiązków (jak moi przyjaciele, zauważyłem też że ojciec robi podobnie podczas wykonywania powtarzalnej pracy). Tzw. "Normiki" niekoniecznie wiedzą o nim. Ojciec stwierdził, że Stano zrobił dobrą robotę, bo ośmieszył wszystkich kandydatów, a Asia uznała, że "dobrze gada, potrafi się zaprezentować". Zadała mi też dwa pytania, o czym mówił Stanowski. Nie pamiętam treści pytań, ale to było coś w stylu: "Co to jest OZE?" (pytanie Asi z 2 debaty, po wypowiedzi Biejat).
Jeśli chodzi o moją perspektywę, Stanowski zrobił dobrą robotę. Każdy z kandydatów (lub partii), który podpadł mu w dowolny sposób, był atakowany. Stanowski nie zawsze odnosił się do konkretnych spraw, tylko ogólników, które są znane nawet betonowi wyborczemu. Politycy POPiS przez swoją bogatą kartotekę, nie będą mogli zagrać kartą: "My nie mamy z tym nic wspólnego." Za to działają na wyobraźnię a przez ich ilość, zwykli ludzie mogą zobaczyć, jak POPiS dyma ich od lat. Szkoda tylko, że dziennikarstwo wygląda jak wygląda i nikt z większych graczy nie podjął tego tematu.
Wracając do jednej z wcześniejszej myśli, powiecie, że to błąd. I tak i nie, nawet bardziej nie niż tak. Systemy demokratyczne z jednej strony są tak zabezpieczone, by nie dopuścić do władzy takich ludzi jak Hitler, czy Stalin (lub maksymalnie im to utrudnić). Z drugiej natomiast, te same zabezpieczenia wykorzystuje się przeciw mniejszym partiom, które mogą zagrozić mainstreamowi. Gdyby chodziło o to, by nie było rozdrobnienia w Sejmie, bo wtedy nic się nie ustali - spoko. Takie sytuacje już były, choćby w 1991 w Polsce, więc niestety jestem zmuszony się z tym zgodzić. Niestety stosuje się je też po to, by uwalić jakiekolwiek działania jakiejkolwiek opozycji. Nieprzypadkowo wspominam w tekstach o polityce, że jeżeli dojdzie do wariantu ekstremalnego i np. Korwiniści będą na równi z PO lub PiSem, to system odpali wszystkie zabezpieczenia i atak nastąpi z każdej strony. Prawa, polityków, ośrodków spoza Polski, harcowników, dziennikarzy itd itd. Stanowski jest na etapie Kukiza, zanim ten wprowadził swoją drużynę do Sejmu - udają, że nie istnieje. A jak już się do niego odnoszą, to wyłącznie w negatywny sposób, czepiając się o każdą, nawet najmniejszą pierdołę. System jest też celowo taki chaotyczny, by można było uwalić ludzi za różne rzeczy (by jednocześnie dać szansę na ucieczkę innym, jak najsłynniejszy polski rezydent w Dubaju, który spalił żywcem całą rodzinę). Niektóre ryby umieją sobie poradzić w mętnej wodzie.
Odkąd Stanowski ogłosił swój udział, w mojej głowie kołatała się pewna myśl. Facet ma szansę wprowadzić pewne zmiany w Polskiej polityce. Nie jest nią przesiąknięty, jak ja lub wielu innych ludzi, więc nie mówi takimi samymi automatami. Mówi innym, prostszym i bardziej zrozumiałym dla ogółu językiem, mówiąc to samo, co Cejrowski, Korwin, Ziemkiewicz, ja i wielu innych, niekoniecznie prawicowych komentatorów w tym konkretnym temacie. Chodzi o pokazywanie hipokryzji POPiSu, wskazywanie na problemy, które są ignorowane przez dekady, przedstawianie rozwiązań, które również są ignorowane. A to bardzo ważne, by mówić do prostych ludzi w taki sposób, bo jest pewna nadzieja, że chociaż część z nich przejrzy na oczy. Wybaczcie, ale wymieniam komentatorów z głowy, zapomniałem nazwiska tych mniej znanych lub tych spoza mojej bańki. Kiedyś można było się z tego śmiać, ale coraz więcej ludzi widzi, że "te szury" jednak miały rację i wiele rzeczy idzie mniej więcej tak, jak to zapowiadali. A będzie tylko gorzej. Rzucę oczywistym przykładem, jednym z wielu przykładów - demografia, Coraz mocniej widzimy, że źle się dzieje, a to dopiero początek. Jeśli chodzi o nieoczywiste przykłady - ceny energii, gazu, które wynikają z tego, że WSZYSTKIE RZĄDY OD 1989 ignorowały ten temat. A mówię tylko o tych najważniejszych.
[Mentzen]
Errata - Tak się zaangażowałem w pisanie, że zapomniałem o tym, że Mentzen nie uczestniczył w 1 i 2 debacie. Pisałem poniższy akapit z myślą, że umiejscowię go po ocenie występu Stanowskiego po pierwszej debacie 11 kwietnia. Postanowiłem go przywrócić na miejsce z uwagi na olanie 3 debaty.
Czemu wyszczególniłem też Mentzena, mimo że mam o nim krytyczne zdanie? Bo jak mówię od kilkudziesięciu lat, powtarzając za Cejrowskim, Maxem Kolonko (zanim pochłonęły go narkotyki) i Ziemkiewiczem, jak jeszcze udawał niezależnego publicystę, jeżeli obie opcje są złe, to głosujesz na trzecią, niezależnie od tego, kto to jest. Gdyby na miejscu Sławomira był Adrian Zanberg (którego również nie lubię, ale nie mogę odmówić mu kilku zalet), głosowałbym na przedstawiciela Razem. Gdyby nie było Zandberga, zagłosowałbym na Biejat, która jest uznana przez duże grono lewicy za ich liderkę.
Nie podoba mi się nadmierny cynizm przedstawiciela Konfederacji (cynizm sam w sobie, zwłaszcza w polityce, nie jest zły, o ile się z nim nie przesadzi). Balcerowicz i FOR którego jest współzałożycielem, część lewicy ogarniająca podatki i sam Stanowski, dobitnie pokazali że jego pomysły na system podatkowy są odklejone od rzeczywistości. Kierunek zmian jest dobry, ale nie metody. Dodam, że pomijając lewicę, reszta krytyków ma podobne zdanie do mnie i Mentzena - system podatkowy w Polsce dla ZWYKŁYCH obywateli jest zbyt skomplikowany, a podatki zbyt wysokie. Mentzen zapierał się, że jest inaczej... Szkoda, że wyłączył stronę, na której znajdywały się jego pomysły. To na pewno przypadek. Powiecie, że robi dokładnie to samo co POPiS w tej kwestii, tj. nawija makaron na uszy swoim wyborcom? Macie rację! Ale! Chciałbym zobaczyć, jak Mentzen debatuje z Nawrockim lub Trzaskowskim. Jestem gotów założyć się o 100 zł, że kandydat Konfederacji wykonałby na każdym z nich argumentacyjne fatality (brutalne zakończenie walki w grze Mortal Kombat - zmiażdżenie, wyrwanie głowy z kręgosłupem lub bez, poćwiartowanie). A skoro jest lepszy od 2 głównych kandydatów i ma większe szanse niż reszta... Sorry resory, tak działa demokracja.
[Nawrocki]
Podobnie jak w przypadku Senyszyn, po 1 pełnej wypowiedzi i kilku innych, wiedziałem że nie warto słuchać Nawrockiego. W jego przypadku, wynika to z tego, że od 20 lat słyszę tego typu mowę-traw. Ba, to była jedna z gorszych, bo ani nie była ubrana w ładną formę ani ich treść nie zachwycała. I co? I gówno, nic nie wynikło z tych obietnic poza pojedynczymi przypadkami, jak wprowadzenie 500+. Słowa Nawrockiego i Czaskoskiego są tak bezwartościowe, jak filmiki AI lub praca wykonana przez zupełnie niewykwalifikowanego pracownika. Nawet jeśli będzie w miarę dobra, to trzeba będzie to przynajmniej znacząco poprawić. Mam pomysł, jak zrobić to samo, ale taniej i lepiej. Wziąłbym kilka moich koleżanek i kolegów, dał im połowę pensji Nawrockiego lub Trzaskowskiego, a następnie przygotował ich do wyborów. To nie jest fizyka atomowa. Mając odpowiednie zasoby finansowe, niemal każdego można przerobić na polityka. Polityka, nie lidera jak Tusk, Kaczafi, im podobni - lider musi mieć już konkretne cechy osobowości, by był skuteczny. Wystarczy go odpowiednio przygotować i poznać w celu uwypuklenia jego zalet, poprawy / ukrycia wad. Takie "istotne detale" jak sposób wypowiedzi, mowa ciała, intonacja to kwestie czysto techniczne i można się tego nauczyć.
Już kilkanaście lat temu mówiłem ludziom głosującym na POPiS, że mogę obiecać im to samo co Tusk, czy Kaczyński - że Polacy jako pierwsi wylądują na Słońcu w nocy, że Polska będzie najlepszą gospodarką świata. Papier i ludzka naiwność przyjmą każdy kit, a słowa nic nie kosztują. Każdemu kto przeczyta i zalajkuje ten tekst, dam równowartość kwadryliona dolarów w jenach i koronach czeskich. Niech każdy z Was przyśle mi swoje bitcoiny. Teraz w tyn momencie. Przecież to niewielka inwestycja w zamian za obietnicę bogactwa, które zostanie zrealizowane na świętego Dygdy. Program obu partii oraz to co mówią ich przedstawiciele, jest generalnie bez znaczenia, bo rządzi Jaruś, Donalduś lub (gdy sprawa przekracza ich kompetencje), ktoś większy od nich. 14 kwietnia obejrzałem shortsy z drugiej debaty (w której Nawrocki NIE odpowiedział na zadane przez Stanowskiego pytanie). Chodzi o obniżki prądu o 30%. Tak jak mówiłem, nie jestem zdziwiony - poprzednia kukiełka Kaczafiego przynajmniej wyglądała i prezentowała się elegancko, więc jej mowa traw mniej rzucała się w uszy.
[Hołownia]
Przyznam, że całkiem pozytywnie zaskoczył mnie Szymon Hołownia. Mimo, że go nie lubię i zazwyczaj drę z niego łacha, to trzeba oddać Bogu co Boskie, Cesarzowi co Cesarskie - Szymon krytykował POPiS jeszcze przed rozpoczęciem swojej kampanii wyborczej. Nie na Prezydencki stołek, a do Sejmu. Problem polega na tym, że Szymon tak często zaprzecza sobie, że nie mogę traktować go w poważny sposób. Z drugiej strony, jego krytyka była na tyle merytoryczna (a pytania na tyle zasadne), że nie skreślam go zupełnie. No pomijając głupie pytania, jak np. to o znajomość nazwisk polityków z innych krajów. Po pierwsze, głowy państwa mają od tego swoich ludzi, a po drugie po co mają je znać? Tzn. wiadomo, powinni, ale bez przesady, są ważniejsze rzeczy. Wracając, nawet jeśli jego wiedza na ten temat, jest na poziomie Jacka Bartosiaka (mówię o tzw. wiedzy fragmentarycznej), czyli chyba niższym niż u... Bronisława Komorowskiego lub Romualda Szeremietiewa, to przynajmniej porusza istotne dla nas, obywateli, tematy. Z racji tego, że jest częścią Układu (lub jest pacynką na ich usługach), nie jest to wołanie na puszczy, jak w przypadku skrajnie prawicowych polityków, którzy zauważyli problem przed innymi. Warto mieć na podorędziu takich ludzi. No i podobało mi się to, że merytorycznie punktował Nawrockiego. Ten się do tego w ogóle nie odnosił, co oznacza że albo Szymon miał rację albo Nawrocki bał się podjąć rękawicę. Ewentualnie nie umiał mu odpowiedzieć, co też nie najlepiej o nim świadczy.
[Senyszyn]
Senyszyn... Po wysłuchaniu jej 1 i 2 wypowiedzi, przestałem traktować ją na poważnie. Jednym z jej sloganów wyborczych jest hasło Mokebe+, czyli Czarnoskóry dla każdej Polki i każdego waginosceptyka, a biały heteroseksualny mężczyzna na nich płaci. Wybaczcie za ten komizm niskich lotów, ale tak jak mówiłem, p. Senyszyn lubi takie poczucie humoru, a dodatkowo jej poparcie społeczne jest pewnie na poziomie Grzegorza Brauna. Na szczęście w drugiej debacie wypadła już lepiej, ale na swoje nieszczęście, pojawiła się też p. Biejat.
[Jakubiak]
Jakubiak mówił rzeczy przyjazne moim poglądom w ładny sposób. Mimo wpadek i czasem zbyt prostego charakteru, raczej należy do tych lepszych konserwatywno-liberalnych polityków w Polsce. A nawet jeśli nie, to na pewno nie należy do tych gorszych. Nie powiedział nic odkrywczego, oryginalnego, nie sformułował żadnego mocnego bonmotu, który przebiłby się marketingiem wirusowym po sieci. Wypadł po prostu nieźle, powtórzył slogany które słyszałem wiele razy na przestrzeni lat, ale nie poświęcałem im zbyt dużo uwagi. Jego poparcie jest zbyt niskie i nie ma jakichkolwiek szans na przejście do 2 tury. W przeciwieństwie do Mentzena, Stanowskiego i Zandberga - w kolejności od najpopularniejszego do najmniej rozpoznawalnego.
Mam nadzieję, że politycy zachowają się z godnością i nie wystąpią u Czaskoskiego na debacie w maju. Ale serio, po tym jak PO ich potraktowało, popełniliby błąd przychodząc do nich. Kanał Zero pokazał, że bez problemu może zorganizować takie studio wyborcze. W debacie 2 i 3 zachowali się bardzo dobrze (bijąc w Bążura i Nawrockiego metalowymi kijami baseballowymi, jakby byli Piniatą), więc jest duża nadzieja na to, że stanie się to faktem. Trzeba w nich tłuc jak w bęben, tak jak to robi Zandberg i Braun, na krótkiej smyczy, tak jak spaceruje się z agresywnym psem.
[Uwagi ogólne]
Wbrew temu co mówi większość ludzi, akcja PO ze schowaniem flagi LGBT to stary numer. Generalnie chowanie swoich prawdziwych poglądów i otwieranie się na nowy elektorat, to norma na całym świecie. Tylko że rozsądni politycy wiedzą, co można schować, a co nie. Wiedzą też, co będzie naturalnym otwarciem się na ludzi, a co tanim kłamstwem. Częściej też robią jakieś przysługi "na zaś", o ile mogą im przynieść poparcie danej społeczności (lub hamują te zmiany, jeśli uzyskają ten sam efekt). PiS odwołuje się do ateistycznego i liberalnego elektoratu (co wybory mają takie wrzutki lub robią sobie tzw. "ocieplenie wizerunku"), PO uderza w prawicowe i patriotyczne nuty (co od zawsze było koronnym argumentem lewicowych wyborców, skądinąd słusznie, że PO to partia prawicowa jak PiS). Politycy PiSu zwykle tłumaczą się gorzej lub lepiej, ci od PO z reguły wrzeszczą na tego kto o tym śmiał wspomnieć lub rżną głupa, że nic takiego nie miało miejsca. Podobnie robią ich dziennikarze, co widać co wybory na TVN. Sprowadzając to do jednego słowa - dulszczyzna. Ostatnia sytuacja jaką kojarzę, to Bronek chowający flagę UE. Redaktorka prowadząca Kropkę nad I była zaangażowana w tę akcję, było też więcej memów odnoszących się do tego.
Dla tych, co nie znają Maćka Maciaka. Kiedyś startował z list Samoobrony, próbował swoich sił w różnych wyborach, a nawet prowadził telewizję... Pardon, jak to mówił Lepszy Komentator, chuj nie telewizja, kanał na YouTube. No i w tej rzeczonej telewizji, wygadywał takie androny, że Jabłonowski lub Ator wyglądali naprawdę merytorycznie. To był czas, jak Ator jeszcze mówił "w miarę" z sensem i odnosił do źródeł. Jabłonowski z kolei krytykował Amerykę. Można i powinno się wytykać palcami obu (w przypadku Jabłonowskiego na pewno, gościu robił niezłą ruską propagandę na początku), ale słowa Jabłonowskiego o USA zestarzały się jak wino, o czym zapomina 99% jego krytyków. Maciak nigdy nie odnosił się do źródeł, mówił co mu ślina na język przyniesie, jego goście zapraszani jako eksperci też nie mówili do rzeczy, a od rzeczy. Był taki czas w moim życiu, gdy słuchałem szurów i nawet wtedy, Maciak nie mówił zbyt mądrych rzeczy. Nie będę się odnosił zbyt często do niego w reszcie tekstu, bo nie warto. Napisałem ten akapit znając tylko dwie jego wypowiedzi, po usłyszeniu wszystkich, wiem że podjąłem słuszną decyzję.
Errata - Potem wracam do tematu Maciaka, ale to krótkie wspomnienie. Chcę się tutaj odnieść do jego wystąpienia na Kanale Zero. Generalnie Stano odwalił piękne fatality upokarzając tę onucę przed całą Polską. Niestety, trochę zepsuł robotę. Nie jestem w stanie wskazać wszystkich błędów, które popełnił. Każdego dnia budzę się też z nieco innym zdaniem na ten temat, a opinie moich znajomych nie pokrywają się - każdy z nas ma nieco odmienne zdanie. Na pewno mógł to zrobić lepiej. Niemniej nie zrobił tego "ze strachu", czy coś w tym stylu. Stanowski zerwał w podobny sposób co najmniej 1 rozmowę, a co do drugiej nie jestem pewien na 100%. Także takie irracjonalne reakcje oraz nagłe zmiany zdania bywają u niego. Chodzi o rozmowę z Mają Staśko. Co prawda ostatecznie do niej nie doszło, ale miało być. Oboje długo się "podgryzali" na Twitterze.
Wracając do (sz)Maciaka. Wcześniej nikt nie znał Maciaka i te wybory nie zmienią tego stanu rzeczy, ale teraz chociaż ludzie będą mogli wejść w google, gdzie znajdą nie tylko odcinki programu Musisz To Wiedzieć, ale też informację, że to ruska onuca. Zacznę od tego, że Putin to bydle, które powinno zostać ośmieszone i sprawiedliwie osądzone przez międzynarodowy trybunał sprawiedliwości. Jest to masowy morderca, nie tylko Rosjan, ale też innych narodów. Nie zasłużył na karę śmierci, oj nie, to byłoby wybawienie. Powinien gnić w kazamatach do końca swych dni, a myśl "przegrałeś" powinna go zżerać od środka, jak gangrena.
To powiedziawszy... Dałbym radę obronić Putina będąc na miejscu Maciaka. Byłoby to głupie z oczywistych powodów, ale onuca sama skierowała naładowanego shotguna prosto w swoje jajca. Nie pozostaje mu więc nic innego, jak brnąć w to. Co prawda pozytywne opinie Cejrowskiego, Maxa Kolonki i nie tylko, zestarzały się jak mleko po 1 etapie inwazji Rosji na Ukrainę, ale nadal widzę w nim jedną rzecz, za którą można go "pochwalić". PRZY WSZYSTKIM, CO DYSKWALIFIKUJE GO JAKO CZŁOWIEKA. Wybaczcie, musiałem to podkreślić caps-lockiem, by nie było wątpliwości, choć i tak pewnie będą. Rosja to cywilizacja Turańska, im bardziej na wschód, tym jej wpływy są mocniejsze. Podobno do Moskwy, jest jeszcze "w miarę Europejsko", ale im dalej na wschód od stolicy, tym większa dzicz. Wszystko to co Ruscy krytykuję na zachodzie (popularność OF, prostytucja, LGBT, budowanie fałszywego wizerunku, rzekomy konserwatyzm), jest u nich jeszcze gorsze. Poczytajcie sobie, co pisał o nich Feliks Koneczny. Od siebie dodam, że Romuald Szeremietiew i kilku ludzi z podobnym doświadczeniem (zawodowym, rządowym, militarnym), mówią +/- to samo. Elity Rosji i ich Deep State, w dużej mierze składa się z przedstawicieli tej cywilizacji LUB ludzi, którzy wyznają ich reguły. Utrzymanie się w siodle, zwłaszcza po tym jak Putin i jego wojsko tyle rzeczy spierdoliło, tak bardzo ośmieszyło "Drugą armię świata", świadczy o pewnej skuteczności. Tak jest i tyle.
I trzecia sprawa, która łączy się z pierwszą. Czy tylko ja mam wrażenie, że Czaskoski chce powtórzyć strategię BronKoma? Gdyby Czaskuś minimalnie się przygotował do tej debaty (ewentualnie sztabowcy przygotowaliby dla niego kilka ripost na Szymona i Biejat - w końcu to oczywiste, że kandydaci z mniejszym poparciem, muszą atakować większych graczy) i zrobiłby dobre wrażenie na wyborcach, to raczej nie miałby problemów ze zwycięstwem nad Nawrockim. Gorzej byłoby ze Stanowskim, a zwłaszcza Mentzenem (uważam, że Konfederata zdobędzie więcej głosów niż YouTuber), ale POPiS wie jak sobie z nimi radzić - totalna cenzura, czepianie się o wszystko. Dotychczas to działało. Bronek miał tak samo. Zarówno Czaskuś jak i BronKom, zdecydowali się na prowadzenie kampanii w idealnych dla siebie warunkach, będąc daleko od zwykłych ludzi. Zarówno 1 jak i 2, nie znają się na niczym (chociaż nie, Bronek chociaż jakkolwiek ogarnia temat wojska), obaj też gardzą zwykłymi ludźmi. Nie zdziwię się, jak przez to przegra. Ta strategia wbrew pozorom, nie jest zła, tylko trzeba przygotować pod nią kampanię opartą na pozytywnym przekazie, unikaniu licznych prowokacji oraz pychy. Większość tego nie wytrzymuje i w którymś momencie, dają się sprowokować.
Bonusowa, czwarta sprawa. Mimo, że mam twarde poglądy i lubię taki chamski, prosty styl opowiadania, będę krytykował zapraszanie publiczności na debaty. Święty nie jestem, nie zawsze umiem schować język w gardle i zbyt często mówię, co mi ślina na język naniesie. Wielu ludzi też tego nie potrafi, dlatego trzeba myśleć za nich i tworzyć odpowiednie prawo. W tym przypadku, wprowadzić absolutny zakaz widzów. A jeśli ci muszą z jakiś powodów być, to wprowadźmy drakońskie prawo. Jeżeli ktokolwiek z obserwujących otworzy swoje usta w innym celu niż oddychanie, bezgłośnej ekspresji emocji czy napicia się wody, powinien dostać gigantyczną karę na cele charytatywne. Powiedzmy, że pół miliona złotych. Płatne ze składek, które opłacają jej członkowie. Nic tak nie leczy z ludzi z toksycznych zachowań, jak kara finansowa.
[Komentarz do Debaty Nr. 2 - 11.4.2025]
[Czaskoski]
Nawet przez ćwierć sekundy nie słuchałem, co ma mi do powiedzenia. Teraz będę spekulował, uwaga. Jedyną wartością tego faceta jest to, że prawdopodobnie jako student i przed 30, latał po dyskotekach, baletach i tam podrywał Julki swojego pokolenia. Czemu tak mówię? Bo facet jest lubiany przez kobiety w podobny sposób, co Biedroń, Hołownia lub bardziej męscy politycy (w sensie tacy badboyowi, jak Korwin, czy Macierewicz - obaj za młodu byli 100% chadami). Kobiety choć lubią cechy Badboya, to lubią też uroczych chłopców I zanim ktoś powie, że to są bzdury - widzę jak kobiety na nich reagują, zarówno "w realu", w necie, jak i w mediach. Przez lata obserwowałem Bążura, Biedronia, czy Korwina od tej strony. Nawet jeśli przynajmniej część ludzi została kupiona, co jest normą od średniowiecza, to gdyby to nie było prawdą, to kandydaci nie mieliby takiego poparcia od kobiet w różnym wieku. A Bążur nie jest utalentowanym politykiem, który bardzo dobrze umie odczytać nastroje społeczne i ma maskę na każdą okazję jak Tusk. Od zawsze podstawą jego wizerunku było to, że "jest fajny, słodki, ładny, coś tam umie, zero konkretów, ale jest za to uniwersalny." Kobiety lubią też, jak facet ma pewien body count, czy raczej, charakter i wiedzę wynikającą z tego. W sensie wie jak obchodzić się z kobietą. Nie mówię o satyryzmie, bo kobiety tego nie chcą i nie lubią, ale faceta którego pożąda wiele innych kobiet? Który coś osiągnął? Jak najbardziej. Nawet o mniej skutecznych politykach mogę coś powiedzieć, choćby o beciaku Hołowni (skoro Czaskoski był alfiakiem wyrywającym Julki).
No i to tyle. Facet bazuje wyłącznie na urodzie i szczątkowej wiedzy fragmentarycznej. Dokładniej opisałem to w recenzji filmu The Substance. Poza urodą i kilkoma cechami charakteru nie ma żadnych zalet. Takie coś mogę zaakceptować u zarządcy podrzędnego pensjonatu, a nie Prezydenta. Już pomijam fakt, że Braun (którego nie lubię, bo jest wybitnym szurem i najprawdopodobniej onucą) złoił mu tak dupę podczas 3 debaty, że Czaskuś się spłakał. Mam "ciut" wyższe oczekiwania od Prezydenta, który może za 10 lat prowadzić Wojsko Polskie, tak jak to robi Załeński z Ukraińską armią.
Przypadkiem usłyszałem, co mówi o hejcie, mowie nienawiści i tego typu kwestiach. Oczywiście, ma rację, ALE... Kto wraz z PiSem rozkręcił i podkręca wojnę Polsko-Polską? Kto dzieli Polaków na lepszych i gorszych? Wy.
[Biejat]
O Maciaku wspomniałem w uwagach ogólnych i niech tam pozostanie, bo jego wkład w merytoryczną lub komiczną część debaty był niemal zerowy. Co innego w przypadku Pani Magdaleny Biejat. Jeśli śledzicie mój blog dłuższy czas, to pewnie wiecie że nie przepadam za lewicą, Razem i SLD. Głównie dlatego, że ich pomysły są odklejone od rzeczywistości (prawicy też, ale inaczej i w innych sprawach), a politycy Razem mimo licznych obietnic, nie raz, nie dwa i nie trzy razy dali się zbałamucić POPiSowi (Seynyszyn wypomniała to Biejat przynajmniej raz w debacie). Lewica-Razem nie raz poparła postulaty PiSu. Próbowałem znaleźć stosowne linki w Google przeszukując zakres dat od 1 stycznia 2022 do 31 grudnia 2024 i nic nie znalazłem. Wiem że tam są, bo za rządów PiSu nie raz widziałem, jak lewica poparła ich ustawę i nie mówię tylko o starym SLD. W internecie też o tym dyskutowałem, podając wówczas świeże linki. Generalnie lewica poparła te projekty ustaw, które są zgodne z ich linią partyjną, ale nie tylko. Jeśli chodzi o PO, to Razem niejednokrotnie dawało im się wykorzystywać - np. w kwestii pozbycia się Macierewicza, 2 lub 3 razy próbowali odebrać mu immunitet w Sejmie. Nie wspominając o aferach finansowych, linki wrzuciłem na końcu tekstu. Tak, można to zarzucić chyba każdej partii politycznej, ale Razem wielokrotnie obiecywało nowe standardy. Jakby co, dokładnie te same zarzuty stawiałem prawicy, gdy oni kłamali w podobny sposób. Pamięta ktoś aferę Wiplera albo liczne afery składkowe Korwina i jego tysiąca partii? No właśnie.
To powiedziawszy, nie kojarzę by p. Magdalena Biejat była aktywną uczestniczką tej kompromitacji lewicy, zatem byłoby to nieuczciwe, gdybym ją w to wikłał. Tym bardziej, że podobnie jak Szymon Hołownia, czy Krzysztof Stanowski, dziewczyna przygotowała się do debaty i pokazała, że ma jaja. Przede wszystkim, Biejat lub jej sztab, odrobili lekcje w przeciwieństwie do PO. Nawet jeśli cynicznie schowała część poglądów do szafy (co, jak już mówiłem, jest powszechną praktyką na całym świecie), to wypadła jednolicie. Od początku uderzała w prawicowe nuty, ale w przeciwieństwie do Nawrockiego nie mówiła słodkopierdzących bzdur (poza OZE, sekcja energetyczna była chyba jedynym segmentem, który mnie rozczarował - odnawialne źródła energii powinny być sensownie używane, czyli jako uzupełnienie do wydajniejszych źródeł energii, nie na odwrót), tylko strzelała konkretami, jak z karabinu. Nawet jeśli część haseł pełniła rolę zapychacza, by jej wypowiedź wyglądała na mądrą, to dostrzegam u niej większą spójność niż u kandydatów POPiSu. W ich przypadku nie mam najmniejszych wątpliwości, że nie mają bladego pojęcia o czym mówią, a p. Biejat chociaż próbuje udawać i to z niezłym skutkiem. Nie mówię, że udaje, bo nie znam jej kompetencji w tym temacie.
Wracając do "prawicowych nut", młodsza kandydatka Lewicy powiedziała, że jest przedstawicielką lewicy patriotycznej. Dla niektórych może to brzmieć jak oksymoron (zanim ktoś z prawicy podniesie głos, np. Ruch Narodowy zalicza się do takich partii xD), ale to ma sens. Nie przepadam za demokratami z USA, ale po raz kolejny potwierdziły się słowa ekspertów i / lub hobbystów, jak mgr Jacek Bartosiak. Mimo, że wielu z nas odruchowo myśli, że to Republikanie są partią wojenną, a nie Demokraci, to ci drudzy nie raz podejmowali mądrzejsze decyzje. Nie znam się na wojsku, ale mam kilku kolegów co się znają i potwierdzili te słowa. Jeśli deklaracje Biejat nie są mrzonką, to można wiązać z nią pewne nadzieje w tym temacie. A jeśli wątpicie, to czy ktokolwiek przedstawił lepsze rozwiązanie niż ona? No poza Stanowskim nie kojarzę nikogo. No jeszcze Szymcio, który wraz z p. Magdaleną powiedział, ze trzeba inwestować w nasze technologie wojskowe, które sprawdziły się w warunkach bojowych na podobnym terenie do naszego. Ukraińskie wojsko bardzo chwali nasze Kraby, Pioruny, Flyeye, Rosomaki i Groty.
Robiło mi się równie ciepło na sercu, gdy słuchałem jej ataków względem elit i konkretne plany na poprawę stanu portfela tych biednych. Mimo, że średnio wierzę w realizację tych obietnic (nie dlatego, że to kobieta lub ma lewicowe poglądy - uważam, że dużo lepiej poradziłby tutaj sobie Stanowski i jego zespół), to jej deklaracje wypadają wiarygodniej niż POPISU. Niestety potem wypowiedziała się na temat nowej ustawy o gwałcie... Powiem tak, domyślam się, co miała na myśli i w teorii mogę się zgodzić. W teorii. Nie neguję, że mężczyźni mają większą tendencje do przemocy fizycznej itd. ale ta ustawa jest szkodliwa dla mężczyzn. Wiem jaką opinię mają hasła promowane przez ideologię RedPill i zgadzam się z ich krytyką, przynajmniej w jakieś części, ale jest za dużo sytuacji, gdy do gwałtu nie doszło. Kobiety praktycznie nie doświadczają konsekwencji tego zachowania, a mężczyźni są skreśleni w swoim otoczeniu. Nawet jeśli ten dostanie w końcu wyrok uniewinniający. Plus natomiast za tekst o podatku katastralnym. Mnóstwo ludzi łże na ten temat, a propozycja p. Biejat, poprawiłaby sytuację z mieszkaniami.
[Senyszyn]
Tak jak mówiłem, p. Senyszyn w drugiej debacie mówiła bardziej do rzeczy niż od rzeczy, ale pierwsze wrażenie jest najważniejsze. To co powiedziała o budownictwie i innych potrzebach, to ważne rzeczy, nie mówię, że nie, ale negowanie konieczności dozbrojenia Polski, to straszne zaginanie rzeczywistości. No i na jej nieszczęście, jej młodsza wersja była bardziej przekonywująca. Nie wierzę w ich deklaracje, jeśli chodzi o uchodźców, ale moja wiara lub niewiara nie ma żadnego znaczenia. Po 1. jesteśmy na nich skazani z uwagi na demografię i zbyt wysokie koszty pracy (to absurd, że bardziej opłaca się sprowadzić pracowników z zupełnie innego miejsca na Ziemi niż obniżyć podatki, lol). Po 2. to samo, ale z powodu UE. Po 3. Jak mówiła p. Biejat do Trzaskowskiego, oni już tu są. Zatem mając do wyboru młodą kobietę, która ogarnia co się wokół niej dzieje, zna 2 języki obce oraz zna zagranicznych polityków i taką starą, wybieram tę młodszą. Żeby było jasne - dawniej lubiłem Senyszyn, potem przestałem z uwagi na coś, co dzisiaj nazywamy griftowaniem (celowe odnoszenie się do negatywnych emocji, manipulowanie w pewnych sprawach, chęć sprawienia przykrości). Mimo twardych poglądów i ostrego niczym brzytwa języka, Senyszyn da się lubić i można z nią porozmawiać na różne tematy, ale wiek moim zdaniem ją dyskwalifikuje.
Aczkolwiek wbiła ładnego gola p. Biejat, nawiązując do tego o czym już pisałem.
[Nawrocki]
Nie warto poświęcać zbyt wiele czasu Bążurowi albo Nawrockiemu. To są ludzie bez bez godności, bez poglądów, bez jakiejkolwiek osobowości i charakteru. W pierwszej wersji było "męskiego" charakteru, ale byłoby to nie miłe względem p. Biejat i p. Senyszyn, bo mimo posiadania macic, mają większe jaja i bardziej męski charakter niż oni. To są pajace, które zagrają tak jak zagra im Donaldo Tusku lub Jaruś Kaczafi.
[Hołownia]
Pytanie z Wikipedią w tle trochę mnie rozbawiło, bo to czepianie się o 3 albo 4-rzędowe kwestie. Człowiek powinien wiedzieć rzeczy ważne, a nie zaprzątać sobie głowę bzdurami. Powiecie, że to nie bzdury? No i spoko, ale będąc Prezydentem miałbym od tego ludzi. Zresztą, nie muszę nim być - sięgam po komórkę i pytam wujka Google. Albo jeszcze lepiej, nawiążę do Japońskiej serii książek - Legend of the Galactic Heroes. Jest tam bohater znany jako Paul von Oberstein, prawa ręka kosmicznego Imperatora, Reinharda von Lohengramm. Chciałbym go zacytować, ale nie pamiętam w którym tomie padło to hasło. Szło to mniej więcej tak, spłycając jego słowa: "Wizja Numeru 1 na państwo, wcielanie jej w życie, przygotowanie planu wojny są znacznie bardziej wymagające niż takie bzdury. Mnie można zastąpić dowolnym urzędnikiem, może kilkoma. Reinhard jest nie do zastąpienia." Poza tym, bardzo mądrze mówił na temat higieny cyfrowej, smartfonów i słusznie wykazał nierówne traktowanie w kwestii uzależnień. Mimo coraz większych tragedii, w Polsce ten temat ciągle nie istnieje.
Hołownia jako jedyny (chyba, że czegoś nie dosłyszałem), powiedział niemal wprost o jednym problemie służby zdrowia. Z racji, że zawód lekarza cechuje się tymi samymi cechami, co zawód prawniczy, to obie grupy zawodowe pozwalają sobie na takie same nadużycia. Betonowanie systemu, spowolnienie zmian, ciągnięcie jak najwięcej się da. Nie mówię, że lekarze są źli, że zarabiają za dużo i że trzeba ich za to rozliczać. Tak się dzieje, gdy damy komuś dużą swobodę działania - część ludzi będzie nadużywać swych możliwości.
Hołownia zapunktował też mówiąc do Biejat o aborcji. Szkoda że nie dodał, iż politycy WSZYSTKICH partii wycierają sobie mordy tym tematem i robią sobie z niego jajca, jakby to był jakiś obwoźny cyrk. Aborcja jako temat zastępczy sprawdza się idealnie, opozycja i władza od lat wykorzystują ten temat do ukrywania wałów. Pobiją się do kostek w TV przez 2 tygodnie, po programie w TVN, TVN lub TVR pójdą se do hotelu Mariot i napiją się wspólnie wódeczki, by na końcu przybić piątkę i mieć bekę z wydymania ludzi.
[Stanowski]
Bardzo dobry punch w stronę lewicy i nauki. Słusznie też skrytykował popis za to, że przez cały okres swoich rządów robi dobrze swoim ludziom (obniżają im podatki, dają różne benefity), a nie ogółowi poza absolutnie koniecznymi kwestiami. Zamiast mówić różne mniej lub bardziej mądre rzeczy, po prostu zacytuję Korwina - samo złodziejstwo polityków nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że marnotrawią tyle pieniędzy. Suma zmarnotrawionej kasy jest większa niż kwoty, które ukradli. Ty, bardziej, że gdyby wraz z tym odchudzić państwo, to znalazłoby się więcej pieniędzy na ważne rzeczy. Ładny punch w stronę Hołowni przy pytaniu o alkohol, zgadzam się z jego odpowiedzią na pytanie.
[Jakubiak]
Mówi sensownie o gospodarce i wojsku. Trudno mi powiedzieć coś więcej na jego temat, bo nie podaje rozwiązań jak inni politycy, tylko odnosi się do pytań. Pomijając segment o alkoholu, mogę się mniej lub bardziej zgodzić ze wszystkim. Moim zdaniem, Marek Jakubiak podał mylne przyczyny alkoholizmu. Tzn. oczywiście, to też jest prawda, ale są wg mnie istotniejsze przyczyny. Po 1. przede wszystkim bieda. Przyzwyczajenie, traumy pokoleniowe, słabe zarobki oznaczają słabą rozrywkę i jego dostępność. Po 2 to nasze podejście do bagatelizowania problemów, przyzwolenia na kradzież i niektóre złe rzeczy. Głównie na poziomie prawa. Tak jak powiedziała Senyszyn, Polacy za chwileczkę rozkminią jak obejść taki zakaz. Powinny być za to tłuste kary, tak samo jak za celowe wprowadzenie klienta w błąd. Ale tego żaden polityk nie zrobi, co? Jakoś nie słyszałem, by dyskonty, które regularnie okradają swoich klientów dostawały kary. Tzn dostają, ale dadzą przykaz zrobienia fałszywych cen, codziennie oszukają milion klientów na 1 zł i po 5 dniach mają 5 milionów na nie.
[TV PO]
Pamiętam, jak przez ostatnie kilka lat rozmawiałem z ludźmi o tym, która partia gorzej prowadzi telewizję. Pewnie też je widzieliście, w końcu to jeden z częściej podejmowanych tematów w ostatniej dekadzie. Są dwie drogi: albo stawiamy na full prywatne telewizje, jak w USA i państwowa ma minimalne znaczenie poza takimi sytuacjami, jak wojna, katastrofy etc. albo robimy coś jak Anglicy z BBC - inwestujemy w nią, by mogła produkować jakościowy content lub taki, który rywalizuje z contentem produkowanym przez streaming. Jako że na blogu piszę głównie o filmach i serialach, to widzę ich działalność w tej materii. Nie wiem, jak to wygląda w kwestiach politycznych, ale zakładam że panuje tam "klimat" bliższy neutralności w tej materii niż u nas.
To co PO zrobiło z telewizją publiczną, to śmiech na sali. Nie bronię PiSu, bo to oni wprowadzili TVP na nowe wyżyny propagandy, ale PO to kontynuuje i dodaje coś od siebie. Widać to po dramie, jaka narosła przy wyborze prowadzącej głównej debaty. Widać to po tym, jak PO złamało prawo w kwestii organizacji 1 debaty w Końskich. Tak jak zwykle narzekam na polskie prawo, tak punkty dotyczące organizacji debat i wielu spraw politycznych, zostały napisane dość dobrze. Widać to po tym, jak PO dotuje TVP, wg Mentzena bardziej niż PiS. Widać to po stronniczych materiałach. I tak dalej i tak dalej.
Miało być dobrze, a tymczasem widzę rzeczy, które kojarzę z TVP z początku lat '90 - jak pokazywali PRL-owskich harcowników, którzy męczyli członków Solidarności na różne sposoby. Bo mogą i co im panie zrobisz? Gówno. PiS robił to samo, ale nie akcentował swojej cnoty tak samo, jak PO. Korzystając z okazji, nieśmiesznym żartem jest to, że kobieta o nazwisku Sznepf prowadzi państwową TV i żyje jak pączek w maśle. Resortowe dzieci, niezależnie od przynależności partyjnej, nie powinny mieć prawa pracy w jakiejkolwiek państwowej firmie. No chyba, że jakiś urzędnik niższego szczebla czy coś na tej zasadzie. Nie prześwietlam jej rodziny, to jest po prostu normalna praktyka wśród rozsądnych ludzi. Czemu? Bo to agentura, której celem jest rozbijanie jedności narodowej. Jednym z czynników, który przyłożył się do rozwoju biedy w Polsce jest to, że nie dokonano czystek wśród rządzących / zarządzających / zasiadających w strategicznych ośrodkach. Osoby które chlały wódę z teściem Dorota Wysocka-Schnepf, broniły SB-ków i UB-eków w latach '90, a teraz żyją za nasze. News z dzisiaj. Była żona Michała Boniego została szefową Rady Muzeum Auschwitz. To ta która powiedziała: "Jak Polak umiera, to jakby żul zrzygał się pod wiatą, ale jak Żyd umiera to spotyka się z Bogiem i metafizyka." Aaa... To było coś innego? Wybaczcie, powiedziała to z taką pogardą, że się pomyliłem. Miałem prawo, w końcu Engel King to znana kłamczucha historyczna.
A na kogo zagłosuję? Na Mentzena. Nie dlatego, że go lubię, ale ma większe szanse dostać się do 2 tury od Stanowskiego. Słabiej ora popis od Trybuna Ludowego, ale tyle nas tych kmiotów wystarczy. A ból dupy, który będę słyszał przez 5 lat, będzie cudowną melodią dla mych uszu. Skoro i tak wyszedłem poza te 2 debaty, to co mi tak, pociągnę to dalej "na bombie". Nawrocki, cieciu malinowy, nie wybaczę ci zmarnowanej okazji. Miałeś Czaskoskiego na złotej tacy po tym, jak ci wystawił prawy policzek do lania w dziób. Chodzi o reprywatyzację. Gdybyś pojechał po bandzie, że za śmierć (wg prokuratury samobójstwo - zaśmiałbym się, gdyby nie chodziło o brutalne morderstwo) ś.p. Jolanty Brzeskiej są współodpowiedzialni ludzie związani z HGW i Czaskoskim (jej wychowankiem), to... Nie wiem, czy ten cios posłałby go na dechy, ale na pewno byłby to sierpowy, który by nim wstrząsnął. Jednocześnie byłbyś w stanie się obronić w sądzie 24-godzinnym (przynajmniej na tyle, by Bążur nie mógł ciebie grillować w mediach, że to "typowy fejk nius pisu").
Jeśli chodzi o moje zdanie na temat pozostałych. Zandberg ciągle radzi sobie naprawdę dobrze. Gdyby nie Mentzen, Stano i Biejat, pewnie zagłosowałbym na niego. Braun... Wiele wskazuje na to, że to ruski szpion, ale przynajmniej z jakąś klasą w przeciwieństwie do miłośnika Putlera. Wypowiedzi tego Pana Hydraulika nie słyszałem, bo nie zdobędzie więcej niż 2% wg mnie.
Linki:
16
7
0.43
7 Replies