Dziennik #11/2024 - jakoś to będzie

2024-01-11T20:03:21

Źródło: Pixabay

Dobry wieczór.
Ale wczoraj popłakałam co? Strasznie. Dawno nie miałam takiego zjazdu nastroju i złego samopoczucia. A dzisiaj jest odrobinę lepiej. Przeżyłam ten dramat bez napicia się, jestem z siebie bardzo dumna. Nie będę jednak ukrywać, że jest mi bardzo ciężko.
Wstałam zmarnowana, bo źle spałam. Późno zasnęłam, więc rano nie mogłam się podnieść z łóżka. Niemniej w końcu to zrobiłam i poszłam z buta na terapię. To niecałe 3 km marszu z rana. Fajnie pobudza przy aktualnym mrozie, do tego drzewa były oklejone białym puchem, więc były piękne widoki. Robiłam zdjęcie, aby się tym podzielić z Wami, ale zrobiłam je jakoś tak magicznie, że się nie zapisało.
Miałam też terapię indywidualną dzisiaj i przebiegła rozmowa cała odnośnie moich długów. Terapeuta próbował mi uświadomić, że sytuacja nie jest tak beznadziejna jak mogłaby być i ja poniekąd się z nim zgadzam, ale robię to tylko na rozum, bo serce krzyczy z przerażenia co będzie dalej. Tak czy siak godzinna rozmowa z terapeutą zawsze jakoś chociaż odrobinę podnosi mnie na duchu, więc w skali ocen szkolnych czułam się na jakiś minus pięć zamiast minus sześć. No zawsze to jakaś poprawa, nie? Dostałam też zadanie domowe, aby rozpisać długi i obejrzeć bajkę Ralph Demolka. Jest na CDA, obejrzałam bardzo chętnie, ale nijak nie mogę pojąć, co terapeuta chciał mi tą bajką przekazać. Nie będę pisać moich wniosków tutaj, aby nie spoilerować, bo może akurat ktoś zdecyduje się tę bajkę obejrzeć, jest naprawdę fajna.
Po bajce zgarnęłam swoją leniwą dupę i poszłam na spacer z psem. Sprawdziłam jakość powietrza i jest dobra, więc zrobiliśmy dłuższy spacer. Jestem ostatnio bardzo aktywna jeśli chodzi o chodzenie na pieszo i tym sposobem dzisiaj wbiłam 12 tysięcy kroków. Jest super.
I tak dzień zleciał nawet nie wiem kiedy. Czuję się nadal bardzo źle, ale zaczyna się we mnie tlić iskierka nadziei, że może jakoś to będzie. W końcu jakoś być musi. Żeby tylko to serce przestało szaleć z przerażenia to już byłby duży sukces.
Dzisiaj krótko, bo jestem zajechana, więc kilkam publikację i idę spać. Wzięłam dodatkowy lek, więc mam nadzieję, że dzisiaj noc będzie dobrze przespana. Rano muszę wcześnie wstać, bo idę na pobieranie krwi.
Do jutra.
52
0
4.20